Pięć obrazów na letnie przesilenie.

Jan Stanisławski - Topole nad wodą. 1900. Detal

Rytuały są potrzebne. Oddzielają one pewne okresy czasu lub etapy życia i nadają egzystencji rytm, z którym czujemy się związani. Celebrowanie zmian pór roku ma w sobie coś pierwotnego, a jednocześnie właśnie tego człowiek współczesny potrzebuje: bliskości natury i poczucia pewnego porządku świata.

Obraz Puszczanie wianków ma w sobie dynamizm i radosną energię, typową dla twórczości Zofii Stryjeńskiej (1891 – 1976).  Panny puszczały wianki na rzece, licząc w duchu, że kwietne girlandy zostaną wyłowione przez wymarzonego chłopca. Wszystko odbywało się w noc przesilenia letniego; w tę magiczną, najkrótszą noc roku – sobótkę, kupałnockę – która była słowiańskim świętem miłości.

Stryjeńska tworzyła w stylu Art déco, który zyskał ogromną popularność w Europie Zachodniej w dwudziestoleciu międzywojennym, szczególnie w architekturze. Charakteryzował się geometryzacją formy.

Zofia Stryjeńska: Puszczanie wianków na wiśle. Ok 1950.
Zofia Stryjeńska: Puszczanie wianków. Ok 1950. Gwasz, płótno. 71,5 x 90,5 cm. Kolekcja prywatna. Fot. Agra-Art.

W Polsce impresjonizm nie stał się na tyle powszechny, by zyskać miano odrębnego kierunku, ale było dwóch pionierów, którzy tworzyli w tym stylu: Józef Pankiewicz (1808 – 1883) oraz Władysław Podkowiński (1866 – 1895). Ten drugi stworzył jeden z najpiękniejszych obrazów w malarstwie polskim: W ogrodzie przy klombie (W agreście).

Prawdopodobnie jest letnie po południe. Wyszli ze swoją około dziesięcioletnią córką na spacer. Być może to ich ogród albo po prostu powędrowali polną ścieżką wśród zarośli. Ojciec z dzieckiem szli wolniej. Ona na pierwszym planie, w niebieskiej sukni i z narzuconym szalem, schyla się ku czemuś. A więc tam musi ukrywać się ten tytułowy krzew agrestu. Na twarzy kobiety widnieje skupienie, coś jakby lekki uśmiech. To ten moment, gdy sprawiamy sobie małą przyjemność. Bo też taki jest impresjonizm; ma być ulotną chwilą, impresją. Wszystko tu pulsuje zielenią i niebieskością, zmienia się z każdą wibracją światła. Dzieje się dokładnie teraz, w okamgnieniu będzie już czymś innym.

Władysław Podkowiński: W ogrodzie przy klombie. 1891.
Władysław Podkowiński: W ogrodzie przy klombie (W agreście). 1891. Olej na płótnie. 50 x 61 cm. Muzeum Narodowe w Poznaniu.

Wojciech Weiss (1875 – 1950) reprezentował nurt ekspresjonizmu w sztuce Młodej Polski. Pocałunek na trawie to eskpresja w formie i temacie; obraz ten uważany jest za jeden z najlepszych u Weissa. Falują tu wzgórza, horyzont i biodra kobiety w czerwonej sukience. Domyślamy się, że on i ona mają zamknięte oczy, a zarysowany secesyjną linią świat dookoła oddaje stan ich duszy.

Szkic do obrazu powstał w Strzyżowie na Podkarpaciu.

Wojciech Weiss: Pocałunek na trawie. Ok. 1900.
Wojciech Weiss: Pocałunek na trawie. Ok. 1900. Olej na płótnie. 45 x 74 cm. Muzeum Narodowe w Poznaniu.

Kiedy rektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie został Julian Fałat, utworzył on między innymi nową katedrę pejzażu, czy – jak się dotychczas mówiło – krajowidoków. Jej prowadzenie w 1883 r. objął 23-letni Jan Stanisławski (1860 – 1907), który okazał się nie tylko wyjątkowo dobrym organizatorem i doradcą w zakresie rozwoju szkoły, ale przede wszystkim wspaniałym pedagogiem. Młodzież do niego lgnęła. Stanisławski był pionierem malowania w plenerze, organizował więc grupowe wycieczki w okolice Krakowa oraz na Podhale. Sam natomiast udawał się regularnie na ziemie ukraińskie, gdzie się urodził.

Artysta zazwyczaj malował niewielkie płótna, ale Topole nad wodą są akurat słusznego formatu. Obraz powstał w Pustowarni na Ukrainie. Stanisławski tworzył szybko, z rozmachem, dużymi partiami kolorów. Daje to wrażenie dynamizmu. Czujemy, że wiatr faluje czubkami drzew, przegania kłębiaste obłoki, marszczy taflę wody. Jej powierzchnia szczególnie przykuwa uwagę; refleksy strzelistych topoli i niebieskości firmamentu są zmącone, niespokojne niczym dusza młodopolskiego artysty.

Jan Stanisławski: Topole nad wodą. 1900.
Jan Stanisławski: Topole nad wodą. 1900. Olej, płótno. 145 x 80,5 cm. Muzeum Narodowe w Krakowie.

Stefan Filipkiewicz (1879 – 1944) był malarzem pejzażystą, jednym z najlepszych uczniów Jana Stanisławskiego.

Chciałoby się wejść w poniższy kadr. Pójść przed siebie, ku tym polnym kwiatom, wierzbom nad strumykiem, brzozowemu zagajnikowi na wzgórzu. Nasycić się słońcem i barwami.

Niech letnie pejzaże zostaną w nas na długo.

Stefan Filipkiewicz: Łąka. 1907. Olej, płótno. 120 x 100 cm. Muzeum Narodowe w Poznaniu.
Stefan Filipkiewicz: Łąka. 1907. Olej, płótno. 120 x 100 cm. Muzeum Narodowe w Poznaniu.